Nauka przyjazna mózgowi w szkole XXI wieku

Gdyby przenieść człowieka z XIX wieku do współczesnej rzeczywistości, doznałby z pewnością szoku. Nie poznałby współczesnego szpitala, zaskoczyłby go widok dzisiejszych pojazdów, zdumiałaby go nowoczesna architektura. Tylko w jednym miejscu poczułby się „swojsko”, w szkole – z tablicą, kredą, równo ustawionymi ławkami i nauczycielem za biurkiem. To obrazek z wielu współczesnych szkół, na szczęście nie ze wszystkich. Jak przebiega nauka przyjazna mózgowi w szkołach XXI wieku?

Eksperyment Hole In The Wall – uczenie się w praktyce

Sugata Mitra to hinduskiego pochodzenia profesor technologii edukacyjnych na Uniwersytecie Newcastle. Dlaczego warto zapamiętać jego nazwisko? Choćby dlatego, że za swoje osiągnięcia oraz pomysły w 2013 roku został uhonorowany nagrodą słynnej konferencji TED. Jednym z najciekawszych pomysłów Mitry był eksperyment „dziura w ścianie” („Hole In The Wall”). W 1999 roku, kiedy pracował jako nauczyciel programowania w New Delhi, wpadł na pomysł, by w ścianę budynku znajdującego się blisko slumsów wstawić komputer i obserwować sytuację. Wokół komputera od razu pojawiły się dzieci – metodą prób i błędów, aktywnych poszukiwań i uczenia się od siebie – w ciągu ośmiu godzin opracowały sposób na obsługę komputera i surfowanie po sieci. Warto zapoznać się z filmikiem, w którym Sugata Mitra opowiada o swoich doświadczeniach:

Eksperyment Mitry jest dobrym przykładem na to, w jaki sposób uczą się dzieci i co do nauki jest im niezbędne. Przyjrzyjmy się bliżej tym czynnikom.

Uczenie się wzajemne

Najbardziej zaskoczył Sugatę Mitrę sposób, w jaki dzieci ze slumsów uczyły się obsługi komputera – zawsze była to „praca zbiorowa” – dzieciaki wzajemnie się inspirowały, pomagały sobie, współpracowały ze sobą bez względu na wiek. Dzisiejsza nauka dowodzi, że uczenie się jest procesem społecznym – uczniowie najefektywniej przyswajają wiedzę, gdy mogą się ze sobą komunikować. Oznacza to, że nauczyciel powinien jak najczęściej organizować różne warianty współpracy podczas zajęć: praca w parach, praca w większych grupach, praca projektowa, metoda kuli śniegowej, metoda world cafe czy jigsaw.

Jedną z form uczenia się wzajemnego jest także ocena koleżeńska, czyli wzajemna analiza własnych prac uczniów w oparciu o wcześniej ustalone kryteria – fundament oceniania kształtującego. To tylko wybrane przykłady form pracy, podczas której uczniowie przyswajają wiedzę, a poza tym kształtują jedną z najważniejszych kompetencji we współczesnym świecie – współpracy i grupowego rozwiązywania problemów.

Tę kompetencję doceniają tacy giganci rynku jak Apple, Facebook czy Google – w swoich najnowszych siedzibach tak aranżują przestrzeń, by jak najbardziej sprzyjała stałemu kontaktowi pracowników – dla wspólnego rozwiązywania problemów, inspirowania się, kreatywnego podchodzenia do zadań. Edukacja również zaczyna odkrywać to, że dobrze zaprojektowana przestrzeń, która stymuluje wzajemne kontakty, zapewnia skuteczne uczenie się.

Bez krzeseł, bez ławek…

Wróćmy do szkoły XIX wieku – oto sala lekcyjna: ławki ustawione rzędami, uczniowie twarzą do tablicy, pochyleni nad zeszytami niczym mnisi w średniowiecznym skryptorium. Dziś już wiemy, że to zaprzeczenie nauki przyjaznej mózgowi. Uczenie się w XXI wieku musi opierać się na eksploracji, aktywnym działaniu, na doświadczaniu świata nauki w ruchu, często w plenerze.

Eksperyment Sugaty Mitry świetnie to obrazuje – dzieci ze slumsów nie zostały posadzone w ławkach czy przy stanowiskach komputerowych; uczyły się, swobodnie przemieszczając, rozmawiając, poszukując rozwiązań „w ruchu”. Warto przearanżować przestrzeń klasy tak, by w miarę potrzeb była: salą-laboratorium, salą-teatrem, salą kinową, salą do pracy w grupach lub salą do cichej nauki – w której każdy z uczniów może przyswajać wiedzę w pozycji dla siebie wygodnej. Przestrzeń wiedzy w naszej w głowie nie jest monolitem – to sieć, która podlega ciągłej przebudowie – sala lekcyjna może być jej odpowiednikiem.

Bezpieczna sytuacja

To, co uderza na zdjęciach z eksperymentu „Hole In The Wall” to zadowolone, pełne radosnego spokoju twarze dzieci. Poczucie bezpieczeństwa w sytuacji edukacyjnej to warunek konieczny efektywnej nauki. Przyjazna atmosfera, pozytywne relacje z nauczycielem i innymi uczniami, brak lęku związanego z ocenami – tylko wtedy dziecko uruchamia swój cały potencjał poznawczy.

W szkole XIX wieku podstawą nauki był rygor, dyscyplina, a nawet kary fizyczne. Takie metody we współczesnej rzeczywistości byłyby całkowicie nieskuteczne; coś innego aktywuje nasz mózg – w tryb „skuteczne uczenie się” przestawia się on tylko wtedy, gdy „wyczuwa” bezpieczne środowisko podczas lekcji.

Emocje jako warunek konieczny

Badania neurobiologów dowodzą, że bez pozytywnych „strzałów” substancji takich jak dopamina proces uczenia się ustaje. A kiedy uwalnia się jej najwięcej? Wtedy gdy stykamy się z nową wiedzą, gdy jesteśmy czegoś ciekawi, gdy towarzyszą temu pozytywne emocje.

Nuda na lekcji zabija skutecznie proces uczenia się – co to znaczy dla nauczycieli? Naiwnie możemy odpowiedzieć: „że mają robić więcej”, „że mają robić show”, „że mają być w centrum i przyciągać uwagę uczniów na wszelkie sposoby”. Odpowiedź prawidłowa, zgodna z zasadami nauki przyjaznej mózgowi brzmi: „Nauczyciele mają usunąć się w cień”. To uczniowie mają się ruszyć, to oni mają doświadczać, przeżywać, działać, zadawać pytania, aktywnie przyswajać wiedzę. Zadaniem nauczyciela jest jedynie tak zorganizować cały proces nauki, by to umożliwić. Wtedy uczymy się szybko i skutecznie. Eksperyment Sugaty Mitry jest tego najlepszym dowodem – dzieci ze slumsów nie miały nauczyciela ani przewodnika, napędzała ich jedynie ciekawość i chęć nauczenia się czegoś nowego.

Jak stworzyć sytuację edukacyjną?

Biorąc pod uwagę te wszystkie czynniki, w łatwy sposób można zaprojektować zajęcia, podczas których uczniowie będą uczyć się „tak naprawdę”. Gdy nauczyciele są animatorami takich właśnie sytuacji edukacyjnych – rzeczywistość szkolna staje się kolorowa i dynamiczna. Jest to także znak rozpoznawczy dobrej szkoły, szkoły XXI wieku – w takiej szkole nie tylko podczas zajęć przedmiotowych, ale także podczas różnych innych aktywności – wiele się dzieje, uczniowie są w ciągłym „ruchu”, a nauka jest skutecznym uczeniem się, a nie tylko procesem przekazu wiadomości – od nauczyciela do ucznia, tak charakterystycznym dla szkoły XIX wieku.

CIEKAWE ARTYKUŁY I FILMY

 


Od 5 lat piszę dla Ciebie, nagrywam i dzielę się wiedzą – za darmo. Jeśli masz ochotę wesprzeć finansowo działanie tego serwisu i przyczynić się do jego rozwoju, możesz dokonać wpłaty/przelewu na konto Szkoły Dobrej Relacji. Z serca dziękuję! Razem tworzymy Szkołę Dobrej Relacji!

Nr: 06 1140 2004 0000 3902 4218 0587

Tytułem: SZKOŁA DOBREJ RELACJI

Refleksje Relacje nauczyciel-uczeń Relacyjne różności

Zostaw komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Poprzedni post
„Nie” dla edukacyjnych mitów, czyli co z pracami domowymi?
Następny post
Uczniowie (i nie tylko oni) o szkole

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Dowiedz się więcej.

Call Now Button